Wiem wiem, blog miał być o pieczeniu, ale przy zimnej pogodzie, naszła mnie chęć na zupę, a ta zupka jest wbrew pozorom słodka....
A więc wszystkie składniki dodawałam na oko, to co znalazłam w lodówce i szafkach:
papryka czerwona, marchewka, pietruszka (natka i korzeń), fasolka szparagowa, pomidory, ziemniaki, cebula, czosnek, makaron brązowy, śmietana, oregano, sól, pieprz, vegeta/kucharek, kostka mięsna, pól kostki grzybowej, papryka ostra i słodka, szczypta cukru, koncentrat pomidorowy
Myjemy i kroimy warzywka. W średniej wielkości garnku gotujemy wody (połowa garnka) z kostkami. Na pierwszy ogień wrzucamy fasolkę bo gotuje się najdłużej. Potem dodajemy marchewkę i pietruszkę białą. W między czasie na patelni podsmażamy cebulkę z czosnkiem i papryką. Do garnka dodajemy pokrojone ziemniaki, i makaron, i usmażoną cebulę z papryką. Przykrywamy, i podkręcamy ogień by się zagotowało. W między czasie, obieramy pomidory ze skóry (zostawiamy na 5min w gorącej wodzie, nacinamy X na pomidorach), jeden pomidor skrajamy do zupy, i dodajemy tuż przed końcem gotowania, a dwa blendujemy z natką pietruszki i koncentratem na gęsty płyn, który dodajemy do zupy. Teraz przyprawiamy do smaku. Dekorujemy odrobiną śmietany i natką pietrzuszki :)
Do takiej zupki można dodać naprawde wszystko, cukinie, kukurydzę, groszek, bakłażan, brokuły, kalafior, fasolka ojoj ile tego jest !!
Zupa powinna być gęsta, wody tylko tyle by pokryć warzywa. Brązowy makaron sprawia, że jest syta przez zawarty w nim błonnik.
A więc, jak myślicie? Wprowadzić rewolucje na tym blogu dodając też przepisy na dania, potrawki, przystawki i zupy czy zostać przy słodkościach? Co bardziej wolicie? :)